Modlitwa światło dla duszy

Pomódl się słowami Ps 119,116-135

PSALM 119(118)*
Doskonałość Prawa Bożego
116 Podtrzymaj mnie według swojej obietnicy, bym żył;
nie zawiedź mojej nadziei!
117 Wzmocnij mnie, abym doznał ratunku
i cieszył się* zawsze z Twych ustaw.
118 Odrzucasz wszystkich, co odstępują od Twoich ustaw,
bo zamiary ich są kłamliwe.
119 Jak żużle oceniasz wszystkich występnych w kraju, dlatego miłuję Twoje napomnienia. 120 Drży moje ciało z bojaźni przed Tobą i lękam się Twoich wyroków.

121 Wykonuję prawo i sprawiedliwość:
nie wydawaj mię moim ciemięzcom!
122 Chroń swego sługę dla [jego] dobra,
aby nie uciskali mię zuchwalcy*.
123 Moje oczy ustają wypatrując Twojej pomocy
i sprawiedliwej Twej mowy.
124 Postąp ze sługą swoim według swej łaskawości
i naucz mnie Twoich ustaw!
125 Jestem Twoim sługą, daj mi zrozumienie,
bym poznał Twoje napomnienia.
126 Dla Pana czas już jest działać:
pogwałcili Twoje Prawo.
127 Przeto miłuję Twoje przykazania
bardziej niż złoto, niż złoto najczystsze.
128 Dlatego kieruję się wszystkimi Twoimi postanowieniami
i nienawidzę wszelkiej drogi fałszu.

129 Twoje napomnienia są przedziwne,
dlatego przestrzega ich moja dusza.
130 Przystępność* Twoich słów oświeca
i naucza niedoświadczonych.
131 Otwieram swe usta i chłonę powietrze, bo pragnę Twoich przykazań. 132 Zwróć się do mnie i zmiłuj się nade mną,
tak jak postępujesz z tymi, co imię Twe miłują.
133 Moje kroki umocnij Twoją mową,
niech nie panuje we mnie żadna niegodziwość!
134 Wyzwól mię z ludzkiego ucisku,
a będę strzegł Twych postanowień.
135 Okaż światło Twojego oblicza* Twemu słudze
i naucz mię Twoich ustaw!

Tekst na medytację: J 1,1-14

Prolog
1 1 Na początku było Słowo*, a Słowo było u Boga*, i Bogiem było Słowo. 2 Ono było na początku u Boga. 3 Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało*. 4 W Nim było życie*, a życie było światłością* ludzi, 5 a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. 6 Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię*. 7 Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. 8 Nie był on światłością, lecz [posłanym], aby zaświadczyć o światłości. 9 Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi*. 10 Na świecie było [Słowo], a świat stał się przez Nie, lecz świat* Go nie poznał*. 11 Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. 12 Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi*, tym, którzy wierzą w imię Jego – 13 którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili*. 14 A Słowo stało się ciałem* i zamieszkało* wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen* łaski i prawdy.

Zadanie: Rozważ kazanie św. Jana Złotoustego, biskupa:

Modlitwa i rozmowa z Bogiem są najwyższym dobrem, bo są przestawaniem i jednoczeniem się z Nim. Nasze oczy są pełne światła, gdy patrzą na światło; tak i duch lgnący do Boga jest pełen Jego niewypowiedzianej światłości. Nie chodzi tu o nawyk modlitwy, ale o modlitwę płynącą z duszy; nie o te chwile, które jej poświęcamy, w określonych godzinach lub w pewnych okolicznościach, lecz o tę modlitwę, której się oddajemy w dzień i w nocy.

Albowiem trzeba zwracać się do Boga nie tylko wtedy, kiedy oddajemy się jedynie modlitwie, ale także wtedy, gdy zajmujemy się różnymi obowiązkami, czy to zaprzątnięci innymi sprawami, czy też gdy, bez skąpstwa, przychodzimy innym z pomocą. Niech wtedy towarzyszy nam pragnienie Boga i pamięć o Nim. Wtedy nasze czyny będą zaprawione, niby solą, Jego miłością, i spodobają się Panu wszechświata. Jednakże dopiero wtedy i przez całe życie będziemy zbierali owoce takiej postawy ducha, gdy jak najwięcej czasu poświęcamy takiej modlitwie.

Modlitwa jest światłem duszy. Daje prawdziwe poznanie Boga; przez nią z Nim się łączymy. Dzięki niej nasz duch ku niebu się wznosi; i tak jak dziecko obejmujące swą matkę i wśród łez wołające o mleko, tak i nasz duch lgnie do Boga i woła, aby go ożywił. Wyjawia Mu swe pragnienia i otrzymuje dary przewyższające wszelkie ziemskie skarby.

Modlitwa pełna czci zanosi do Boga nasze życzenia, rozwesela serce, ucisza je i niesie mu pokój. Mówię o istocie modlitwy, abyś nie myślał, że wystarczą same tylko słowa. Jest ona bowiem pragnieniem Boga, niewymownym przywiązaniem do Niego; jest darem Jego łaski, a nie owocem ludzkich wysiłków. O takiej modlitwie mówi Apostoł: „Nie umiemy się modlić tak jak trzeba, ale sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami”.

Gdy Pan udzieli komuś takiej modlitwy, jest ona darem nieodwracalnym i niebiańskim pokarmem nasycającym duszę. Kto go zakosztuje, ten rozpala się wiekuistym pragnieniem Boga, które jest w nim jak ogień gorejący i ogarniający płomieniem jego duszę.

Oddawaj się modlitwie i upiększaj twój dom skromnością i pokorą, i niech promienieje on blaskiem sprawiedliwości. Niechże jego wnętrze lśni dobrymi czynami, niczym dom wyłożony płytami drogocennego złota, a miejsce ścian marmurowych niech zajmie wiara i wielkość ducha. Jako zaś zwieńczenie wszystkiego, nadające budowli jej doskonałość, masz dołożyć modlitwę. W ten sposób przygotujesz Panu dom królewski, wykończony i wspaniały, w którym będziesz mógł Go przyjąć. W świątyni jest obraz Bóstwa, ty zaś już teraz w przybytku swej duszy będziesz posiadał Pana dzięki Jego łasce.

(św. Jan Złotousty, kazanie O modlitwie, www.da.sosnowiec.pl)