Kościół Ciałem Chrystusa

Pomódl się słowami Ef 1,15-23

Dziękczynienie i modlitwa o znajomość Chrystusa jako Głowy
1 15 Przeto i ja, usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, 16 nie zaprzestaję dziękczynienia, wspominając was w moich modlitwach. 17 [Proszę w nich], aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia* w głębszym poznaniu Jego samego. 18 [Niech da] wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych 19 i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących – na podstawie działania Jego potęgi i siły. 20 Wykazał On je, gdy wskrzesił Go z martwych i posadził po swojej prawicy* na wyżynach niebieskich*, 21 ponad wszelką Zwierzchnością i Władzą, i Mocą, i Panowaniem*, i ponad wszelkim innym imieniem wzywanym nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym. 22 I wszystko poddał pod Jego stopy*, a Jego samego ustanowił nade wszystko* Głową dla Kościoła, 23 który jest Jego Ciałem, Pełnią* Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami.

Tekst na medytację: 1Kor 12,12-31

Kościół jednym nadprzyrodzonym Ciałem Chrystusa*
12 12 Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. 13 Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem. 14 Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. 15 Jeśliby noga powiedziała: «Ponieważ nie jestem ręką, nie należę do ciała» – czy wskutek tego rzeczywiście nie należy do ciała? 16 Lub jeśliby ucho powiedziało: Ponieważ nie jestem okiem, nie należę do ciała – czyż nie należałoby do ciała? 17 Gdyby całe ciało było wzrokiem, gdzież byłby słuch? Lub gdyby całe było słuchem, gdzież byłoby powonienie? 18 Lecz Bóg, tak jak chciał, stworzył [różne] członki umieszczając każdy z nich w ciele. 19 Gdyby całość była jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? 20 Tymczasem zaś wprawdzie liczne są członki, ale jedno ciało. 21 Nie może więc oko powiedzieć ręce: «Nie jesteś mi potrzebna», albo głowa nogom: «Nie potrzebuję was». 22 Raczej nawet niezbędne są dla ciała te członki, które uchodzą za słabsze; 23 a te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym obdarzamy poszanowaniem. Tak przeto szczególnie się troszczymy o przyzwoitość wstydliwych członków ciała, 24 a te, które nie należą do wstydliwych, tego nie potrzebują. Lecz Bóg tak ukształtował nasze ciało, że zyskały więcej szacunku członki z natury mało godne czci, 25 by nie było rozdwojenia w ciele, lecz żeby poszczególne członki troszczyły się o siebie nawzajem. 26 Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki. 27 Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami. 28 I tak ustanowił Bóg w Kościele najprzód apostołów, po wtóre proroków, po trzecie nauczycieli, a następnie tych, co mają dar czynienia cudów, wspierania pomocą, rządzenia oraz przemawiania rozmaitymi językami. 29 Czyż wszyscy są apostołami? Czy wszyscy prorokują? Czy wszyscy są nauczycielami? Czy wszyscy mają dar czynienia cudów? 30 Czy wszyscy posiadają łaskę uzdrawiania? Czy wszyscy przemawiają językami? Czy wszyscy potrafią je tłumaczyć? 31 Lecz wy starajcie się o większe dary: a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.

Zadanie: Wyobraź sobie, że wszystkie organy twojego ciała są niezależne, oddzielone od reszty organizmu, co by się z nimi stało? Tak, jak ludzki organizm jest złożony i jeden, tak i Kościół musi być jeden i wieloraki, jeśli chce utrzymać się przy życiu. Tak jest też we Wspólnocie. Nikt nie może powiedzieć: „nic nie znaczę, bo tylko witam gości, albo układam krzesła”. Jeśli Wspólnota ma być zdrowa, musimy być świadomi swojej „ważności”, ale też „ważności” innych. Określ, jakie niebezpieczeństwo groziłoby twojej Wspólnocie, gdybyśmy szanowali „większe dary”, a lekceważyli „mniejsze”.